..........

 

Wyzwolenie Zwardonia

1 maja 1945

....

Kohbunkrier na Gomułce
Kohbunkrier na Mycie

.W obliczu zbliżającej się Armii Czerwonej, Niemcy na granicy Polskiej w Zwardoniu, zbudowali pas umocnień: okopów, betonowych Kohbunkrów ciągnących się od przysiółka Myto, przez granicę w Zwardoniu oraz na wzgórzu,,Gomułka” gdzie zlokalizowano ostatnią partię kohbunkrów. W rejonie ,,Piekła” na drodze stanęła zapory przeciw pancerne - "Zęby smoka"(Ponizej zdjęcia) a okoliczne lasy zostały poryte okopami i obsadzone wojskami. Zaplecza miał bronić oddział Niemców ulokowanych w rejonie Soli. Armia Czerwona zdobywszy Umocnienia na górze Szklanówce zatrzymała się. Wydzielone jednostki ruszyły przez Milówkę Do Rycerki Górnej, skąd po licznych starciach w rejonie ,,Oźnej” ruszyły z flanki w stronę Zwardonia.


„WŁADYSŁAW LATKIEWICZ o oddziale partyzanckim radziecko – polskim, dowodzonym przez radzieckiego skoczka Waleriana Burzi, ps. „Jefremow”, który po walkach w rejonie Babiej Góry, Słowacji oraz Zaolzia, został skierowany w rejon żywiecki, pisał: „Kapitan „Jefremow” dobrze współpracował na tyłach wroga z życzliwą mu ludnością polską, która oprócz żądanych informacji dostarczała żywności, schronienia i ostrzegała przed grożącym niebezpieczeństwem. Wykorzystując sprzyjającą sytuację uderzył z zasadzki w nocy na kwaterujące na Rycerce Górnej hitlerowskie posterunki i w przeddzień wyzwolenia tych terenów – poległ. Na długo zachował po nim wdzięczną pamięć lud góralski, który darzył wielką sympatią tego partyzanckiego kapitana. W odwet za udzielanie pomocy partyzantom radzieckim, hitlerowcy przed opuszczeniem Rycerki Górnej spalili w dniu 7 kwietnia przysiółek Czarnieckich i zamordowali jego dziesięciu mieszkańców.”

Umocnienia w Soli zostały opuszczone, przez co wojska sowieckie niezauważone dostały się na Rachowiec. Na jego szczyt wytoczono artylerię ( najprawdopodobniej armaty przeciwpancerne kal. 45 mm lub armaty Dywizyjne ZiS-3 kal. 76,2 mm, oraz moździerze kalibru 82 mm.

Rozpoczął się ostrzał Zwardonia. Celem było wszystko co się poruszało. Zaskoczeni Niemcy, spodziewający się ataku i ostrzału tylko z frontu rozpoczęli odwrót który przerodził się w paniczną ucieczkę. Na czas ostrzału  ludzie ukrywali się w ziemiankach i piwniczkach aby uniknąć śmierci. Po wycofaniu się Niemców,
1 maja 1945 roku Armia Czerwona zajęła ostatecznie Zwardoń, który stał się ważnym punktem transportowym. To przez niego między innymi przejeżdżały pociągi wiozące ciężką artylerię pod Berlin. Działania wojenne na Żywiecczyźnie teoretycznie zostały zakończone. Następny etap walk miał miejsce tuż za granicą w rejonie dwóch fortów obronnych wybudowanych po słowackiej stronie przełęczy Zwardońskiej

W Zwardoniu już nie zachowały się zapory przeciwpancerne przy drodze w rejonie granicy między ,,Piekłem" (przysiółek przed Zwardoniem ) a samym Zwardoniem. Niestety budowa drogi S-1 pokonała niemieckie umocnienie. Zapory zostały jedynie na zdjęciach. Jedyną pozostałością po tamtym okresie są "Kohbunkry", które do dziś są w gotowości na zboczach Gomułki oraz Węglarzy

Za pewne i na ,,Rachowcu" pozostał jakiś ślad po baterii artylerii jednak szczegółów jej lokalizacji na razie nie znamy.

Zdjęcia archiwalne

Zapory przeciwczołgowe

 
   
 
 

 

    Kontakt z autorami : milowczanin@tlen.pl , administrator strony  
..................................